Wędkowanie 11.01.2012

Na powitanie nowego roku 2012 pojechaliśmy na ryby nad Wisłę w miejscowości Gassy.
Pogoda sprzyjała wędkowaniu, gdyż było ciepło i nie padał deszcz.
W wyborze łowiska kierowaliśmy się głębokością łowiska, rodzajem łowiska i naturalnym
zimowiskiem ryb. Do takich łowisk można zaliczyć stare porty, starorzecza oraz zakola w pobliżu główek. Woda w tych miejscach nie wykazuje żadnego przepływu bądź płynie bardzo powoli, co może być spowodowane niewielkim przyborem na rzece. W dniu naszego wędkowania łowiliśmy na niewielkim przyborze i woda lekko płynęła, co spowodowało zmianę taktyki połowu.
Łowiliśmy 13 metrową tyczką, metodą skróconego zestawu oraz zestawem od 2 do 3g z
30 cm przyponem położonym na dnie.
Spowodowane to było niewielkim przyborem wody oraz napływającą wodą z koryta rzeki,
gdzie trudno było nam precyzyjnie podać przynętę i przytrzymać zestaw 1g, który w ciągu roku na tym łowisku sprawuje się znakomicie.
Do przygotowania mieszanki zanętowej użyliśmy 1 kg. mieszanki spożywczej oraz 6 kg. gliny wiążącej ciemnej oraz 1 kg. gliny wiążącej ciemnej wymieszanej z jokersem.
Jako przynęt używaliśmy ochotki haczykowej oraz czerwonej i żółtej pinki. W pierwszej kolejności
przygotowaliśmy kule zanętowe z niewielką ilością mrożonej pinki oraz kilka małych kul gliny z
jokersem podanym za pomocą kubeczka zanętowego oraz niewielką ilość kukurydzy podanej z kubka, jako dodatek położony na dnie mający na celu zwabienie dużych leszczy i kleni.
Zanęta powinna być dobrze nawilżona i odpowiednio sklejona, gdyż źle sformowana może odprowadzić ryby z łowiska poza zasięg zestawu za sprawą płynącej przy dnie wodzie.
Wędkowanie zaczęliśmy o godzinie 8. Brania były bardzo delikatne i wymagały cierpliwości przy zacięciu. W trakcie łowienia należało systematycznie donęcać gliną z jokersem oraz niewielką ilością pinki. Ryby brały regularnie z niewielkimi przerwami do końca wędkowania. Podczas wyprawy do siatki lądowały niewielkie krąpie, certy, leszczyki, trafiały się również takie leszcze od 500 do 900g.
W czasie wędkowanie nie złowiliśmy żadnej płotki i klenia a to miejsce połowu to naturalne zimowisko tych ryb. Po zakończeniu wędkowania przyszedł czas na zważenie i podsumowanie wyprawy. Na wadze pojawiły się dwa wyniki 9100 pkt. i 10200 pkt. czyli łącznie około 19.3 kg. ryb. Ryby wróciły do wody a my wróciliśmy do domów by znów szykować się na kolejne wyprawy.

Z wędkarskim pozdrowieniem wędkarze koła nr.12.

                                                                                                                 fot. Nika